,, Mnie przy życiu trzyma zima” – z takim nastawieniem pojechaliśmy na zimowe ferie, których nie wyobrażamy sobie już nigdzie jak w Rytrze- miejscowości w Beskidzie Sądeckim nad rzeką Poprad. Wyjazd zawdzięczamy oczywiście Uczniowskiemu Klubowi ,,Okej”, który reprezentują nasi uczniowie w każdych szkolnych wyjazdach. Co wyjazd to inna konfiguracja dzieci, a to z kolei służy wspaniałej integracji na innym gruncie i nowym pomysłom na spędzanie czasu. Czas wolny?- na wyjazdach nikt nie wie co to jest, bo uczniowie sami wiedzą co chcą robić i nie ma mowy o nuuuudzie. Dzień rozpoczynamy od śniadania bo to podstawa każdej diety, naszej również a podane jak w hotelu All Inclusive zachęcało do dłuższego delektowania się nim i miłym wspólnym rozmowom .Na szczególne śniadanie zasługiwała grupa uczniów, która nie poddała się lenistwu i codziennie o 7;30 biegała z Panem Robertem i Panem Rafałem po kilka kilometrów. BRAWA dla NICH.
Kiedy śniadanie już się ułożyło w uzyskaniu harmonii między ciałem a umysłem pomogły nam ćwiczenia Jogi w pozycji stojącej, leżącej, balansującej i relaksującej. Poznaliśmy że praktyka jogi ożywia ciało, otwiera serce i uspokaja umysł a Jogin pilnował, aby każdy uczestnik prawidłowo wykonywał tzw. asany. Mimo, że nazwy; trikonasana, bharadvajasana, paścimottanasana, supta badhha konsana, savasana nic nam nie mówiły to chętnie poddaliśmy się tym ćwiczeniom kilka razy po 60minut.. Priorytetem naszych wyjazdów gdziekolwiek byśmy byli są spacery i basen. Spacery po całej okolicy bez względu na pogodę służą odkrywaniu nowych miejsc i tak było tym razem. Idziemy, idziemy aż przed oczami w wysokim lesie ujrzeliśmy park linowy – największy na południu Polski w sąsiedztwie Popradzkiego Parku Krajobrazowego i …… marzy nam się tam pojechać latem. Środek dnia zawsze mamy zarezerwowany na basen, w którym bez wyjątku wszyscy doskonalą pływanie i skakanie do wody. Nie zdarza się już aby ktoś nie skorzystał z tej przyjemności bo jak sami uczniowie mówią każdy postęp mobilizuje do działania a i apetyt po pływaniu jest wilczy i możemy go zaspokoić gdyż…. Hotel słynie ze smacznej kuchni i różnych niespodzianek dla gości, stąd też każdego czwartku jest obiado-kolacja z góralską muzyką w ,,Karczmie nad potokiem” gdzie jesteśmy przywitani serdecznie przez obsługę jako znajomi i zachęcani do poznawania nowych potraw, ich smaków, do zabawy przy muzyce i wspólnego śpiewania. Nasi uczniowie nie podchodzą już sceptycznie do nieznanych im potraw tylko próbują tego co nowe, kolorowe i o małoznaczącej nazwie:] Dzień nie mógłby się zakończyć już po kolacji gdyż ,,wisienką na torcie” były, są i będą- gry i zabawy twórczego myślenia dające wszystkim szanse na podium i nagrodę. Wyjazd ten był pierwszy i wyjątkowy dla naszego najmłodszego ucznia Kuby i Bohatera a zapamięta go na zawsze, gdyż był tak odważny, że uczył się jeździć na nartach a wszystko już pewnie widzieliście na Fb. Brawa dla Kuby za odwagę.
Ps. Kolejny raz powtarzamy to co widać gołym okiem; Dzieci bez wyjątku są cudne, wiedziały gdzie i jak się zachować troszcząc się wzajemnie o siebie a to zgodnie z powiedzeniem, że podróże kształcą. Wychowawców zaś cieszy fakt kiedy obsługa hotelowa raz kolejny powtarza, że takich grzecznych uczniów to nie mają wśród swoich gości. Miłe prawda?