Dzisiejszy dzień spędziliśmy w dawnym miasteczku górniczym – Black Country Living Museum, położonym na przedmieściu Birmingham. Dzięki zachowanej zabudowie, oprowadzającym ubranym w stroje z czasów rewolucji przemysłowej i otaczającego zewsząd zapachu węgla, który nam towarzyszył poczuliśmy się jak pod koniec XIX wieku. Zwieńczeniem wizyty był lunch- tradycyjna fish and chip. A po południu – shoping.
Z niecierpliwością czekamy na jutro.
lut 27